A było to tak...

W latach trzydziestych ubiegłego stulecia, a dokładnie w kwietniu 1934 roku z inicjatywy Tadeusza Roykiewicza, rotmistrza 3 Pułku Szwoleżerów, oraz lekarza, Władysława Żbikowskiego, zostało powołane do życia Koło Szybowcowe, z siedzibą w Suwałkach.
Początkowo niewielkia grupa, licząca zaledwie 49 członków, poprzez połączenie z sekcją szybowcową kolejowego przysposobienia wojskowego, istniejącą na stacji Suwałki, oraz podoficerami garnizonu Suwałki, stworzyły podoficerską sekcję szybowcową, która już we wrześniu 1934 roku liczyła ponad 770 członków. Przystąpiono więc do poszukiwań odpowiedniego terenu, który umożliwiłby przeprowadzenie szkolenia praktycznego, a także zakupiono pierwszy szybowiec o nazwie "Wrona-bis".

Najlepszymi terenami okazały się te, położone nad jeziorem Szelment, u stóp Góry Jesionowej.

Po wyborze terenu z wielkim entuzjazmem i energią przystąpiono do powiększenia ilości członków, zbierania funduszy na zakup kolejnego sprzętu szybowcowego i zorganizowania szkolenia praktycznego. Niezwykle intensywny kurs praktyczny,
trwający 51 dni, składał się aż w 80 % z dni, podczas których lotano.

Ponieważ szkolenie praktyczne wykazało wielką wartość terenów dla szkolenia pilotów szybowcowych, , postanowiono nabyć te tereny na własność oraz wybudować na nich hangar dla szybowców.

W 1937 r. rozpoczęto budowę dużego, murowanego obiektu, z przeznaczeniem na bazę noclegową i dydaktyczną dla 100 adeptów szybownictwa. Budynek, został oddany do użytku w 1939 r. jednak rozpoczęta wojna przetrwała działalność ośrodka. Dopiero w latach osiemdziesiątych, o owym budynku, który pełnił wówczas rolę domu wczasowego Polmosu, została utworzona, a potem prężnie działała wakacyjna szkółka lotniowa, pod skrzydłami instruktora Zbigniewa Kędziory, której nadano nazwę "Klub Szelment".

W latach osiemdziesiątych północno-wschodnia Polska malowała się białą plamą na mapie lotniczej. Późniejszy widok latających na Szelmentem lotni na nowo rozbudził marzenia o lataniu i udowodnił, że o marzenia właśnie czasem trzeba zawalczyć.

Historia zatoczyła koło, a zupełnie nieświadomi trudności z jakimi przyjdzie się im zmierzyć klubowicze, ruszyli do organizowania sprzętu oraz środków finansowych, które były niezbędne do realizacji ich planu. Były to trudne czasy i wymagały od założycieli klubu dużego sprytu i pomysłowości.

I tak oto, pod pozorem przyciągania do partii ówczesnej młodzieży, w ramach Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej wraz z Biurem Turystyki Młodzieżowej "Juventur" zaczęto organizować turnusy szkoleniowe, połączone z aktywnym wypoczynkiem, które od samego początku przerosły najśmielsze oczekiwania organizatorów pod względem frekwencji. W celu dalszego rozpowszechniania klubu, a także jego dalszego rozwoju została także nawiązana współpraca z kopalnią Knurów, która to na własny koszt zbudowała a następnie i zainstalowała wciagarkę dla lotni na Górę Jesionową.

Klub trwał w beztrosce do 1989 roku, czyli do momentu zawalenia się ówczesnego ustroju i plajty jego głównego sponsora, czyli państwa.

Śladem jaki po nim pozostał, ku uciesze pasjonatów lotnictwa jest Suwalski Aeroklub.

Jeśli zaś chodzi o sam budynek
to pełni on do dziś funkcję hotelową.
Pamiętając o ciekawej historii tego miejsca postanowiliśmy ją przybliżyć naszym obecnym i przyszłym gościom, a pewnymi elementami wystroju wnętrz hotelu zachować ją w pamięci i przekazywać ją kolejnym pokoleniom.

W ramach oferty